PLACKI BANANOWE

-


PLACKI BANANOWE-dla dzieci i nie tylko.

Bardzo lubię przyrządzać te placki na drugie śniadanie lub podwieczorek dla mojego dwu letniego synka. Sa bardzo zdrowe i bez żadnych sztucznych dodatków. Są bardzo proste w przygotowaniu i zawierają tylko 3 składniki. Zasmakują rownież nam dorosłym ponieważ można je swobodnie modyfikować. Zjadam je zawsze wtedy kiedy mam ochotę na cos lekkiego z duża dawka powera. Do ciasta bazowego dodaje wtedy mielone siemię lniane i karob, ale o dodatkach później. A teraz zapraszam na przepis.

SKŁADNIKI :
 - 2 banany
 - 2 jajka
 - 2 łyżki mąki

WYKONANIE :
 Banany obrać, włożyć do miski i rozgnieść widelcem. Dodać jajka, mąkę  i wymieszać wszystkie składniki do uzyskania jednolitej, gładkiej masy.
 Nakładać łyżką małe porcje ciasta, na rozgrzana, suchą patelnię, formując przy rym niewielkiej ilości placuszki. Smażyć z po dwie minuty z obi stron, do zrumienienia placków.
Wykładać gotowe placki na kratkę, aby odparowały.
Można je podawaj sote lub z dodatkiem jogurtu naturalnego polane miodem, albo z kleksem śmietany i ulubionymi owocami.

DODATKI :
 Do ciasta bazowego można dodać; zmielone siemię lniane, posiekane orzechy, płatki kokosa, płatki migdałów, kakao lub karob (według gustu ). Można rownież zetrzeć do niego jedno jabłko, dodać cynamon i rodzynki. Możliwości jest bardzo duzo, wszystko zależy tylko od naszych upodobań oraz wyobraźni. Polecam ten przepis dla każdego. Dla dzieci, dla osób dbających o figurę, oraz dla każdego kto uwielbia placki w każdej postaci. Życzę Smacznego.



Pozdrawiam Cie serdecznie
Monika



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

ZMIANY!!!-ZAPRASZAM CIĘ NA NOWY BLOG

-
Obraz
Hej. Jeżeli trafiłaś na tego bloga to muszę Cie poinformować o małych zmianach jakie nastąpiły u mnie w ostatnim czasie. Byłam zmuszona założyć nowego bloga, a wszystko za sprawą blokady na Facebooku i IG. W Sylwestra wrzuciłam zdjęcie z dwoma przepisami na mojego Funpag’a na Facebooku z przekierowaniem ich właśnie na tego bloga. Dwa dni później doświadczyłam blokady. Nie wiedziałam, ze zrobiłam coś złego. Okazało się, ze nie powinnam udostępniać w postach swojej strony internetowej. Doszłam do tego po ,,jakims” czasie i choć wstyd sie przyznać to zauwazylam, ze jeszcze wiele muszę sie nauczyć. Blokada zapewne trwa do dzisiaj. Bardzo było mi przykro, to był mój pierwszy blog-moje marzenie. Zakładając nowy ponad polowe postów z tego bloga usunęłam, chciałam go całkowicie usunąć, ale potem stwierdziłam, ze nie potrzebnie. Zostawię go i napewno po jakimś czasie znajde na niego pomysł. Ale jak na razie zapraszam Cię na mój nowy blog o tej samej tematyce jaka była tutaj. tuberozablog.
Czytaj więcej

PODSUMOWANIE GRUDNIA PLUS PLANY NA STYCZEŃ ORAZ ROK 2020

-
Obraz
 Grudzień to miesiąc pełen magii. Nie ma się co oszukiwać, ale właśnie w tym miesiącu stajemy się ,,lepsi''...  ogarnia nas wszechstronne dobro, które wychodzi z naszych serc prosto do wszechświata. Dzięki temu to dobro do nas powraca. Nie zauważamy tego, ale nasza życzliwość np: zwykłe dziękuję, proszę czy przepraszam, ma ogromną moc. Jakoś w tym miesiącu biegając pomiędzy alejkami w supermarkecie nie przeszkadza nam uderzenie w pośpiechu czyjegoś ramienia, lub na odwrót. Swobodnie przepraszamy plus delikatnie się uśmiechamy i od razu jakoś robi się milej.  Podejrzewam, że gdyby taka sytuacja miała miejsce w wakacje przed samym wyjazdem na urlop, gdzie np: spieszylibyśmy się na samolot i w nerwowej atmosferze robilibyśmy ostatnie spożywcze zakupy przed lotem, to nasze zachowanie do osoby, którą niechcący zahaczyliśmy ramieniem przed szaleńczym wbieganiem do kasy w sklepie, byłoby zupełnie inne - nerwy, stres, krzyki, przekleństwa itd...  Grudzień to także miesiąc planowa
Czytaj więcej

PODSUMOWANIE LISTOPADA PLUS PLANY NA GRUDZIEŃ

-
Obraz
  Ach ten Listopad!!! W tym roku Listopad był prawdziwie jesienno - wiosennym miesiącem. Tak, zdecydowanie to słowo: ,,wiosna'' jak najbardziej tu pasuje - był cudowny. Gdyby nie te ogołocone z liści drzewa, można by pomyśleć, że nadchodzi wiosna. Aż zaskakujące było to, jak świetnie czułam się w te ciepłe i słoneczne dni. Temperatura czasem przekraczała 20'C, pranie cudownie pachniało, wysuszone w takim ciepłym słonku, kwiaty w ogrodzie długo kwitły i zachwycały kolorami. Aż chciało się żyć!   Jeśli cofnę się pamięcią do poprzednich lat, to przypominam sobie, że Listopad był dla mnie najbardziej przygnębiającym miesiącem w całym roku kalendarzowym. Krótkie, mroźne dni i ciemne poranki, powodowały u mnie smętne rozpoczęcie dnia. Wstawałam wcześnie, bo musiałam. ( Mamy i żony zawsze wstają wcześnie, nie ma się co oszukiwać, ale mamy co robić. Dla nas nie ma taryfy ulgowej. I dobrze, dzięki temu jesteśmy takie rozgarnięte.) Starałam się nie myśleć o złym samopoczuciu i
Czytaj więcej